Przekomarzanie na planie
- Mieliśmy w filmie wiele pięknych scen. Także te, jak mawiał mój syn, "sceny miłościwe". Podczas jednej z nich, po komendzie "akcja!", Romek całą siłą przekręcił moją głowę, tak by została tyłem do kamery i jego twarz była na pierwszym planie. Ja jednak nie dałam za wygraną i przekręciłam Romka z powrotem. Pamiętam potem śmiech Marka Nowickiego, który stał za kamerą i krzyknął hasło: "zapaśnicy stop".
Nawet drobne "przepychanki" na planie nie były jednak w stanie ukryć tego, że między nimi zaiskrzyło. To było coś więcej niż tylko przyjaźń...