Kaja Paschalska o serialowej mamie
Agnieszka Kotulanka wycofała się z życia publicznego w 2013 r. Pięć lat później zmarła w wyniku udaru mózgu. Miała 61 lat.
- Rozmawiała z rodziną przez telefon, ale mówiła, że pewnie czuje się źle przez ciśnienie i pogodę. Zbagatelizowała ból głowy, bo myślała, że jej szybko przejdzie. W przeszłości miała już takie sytuacje, bo była meteopatką. Marskość wątroby, którą sugerowali niektórzy, to bzdura. Śmierć sobie zadrwiła z Agnieszki i zabrała ją w momencie, gdy wracała do formy i wierzyła, że będzie dobrze - mówił jej anonimowy przyjaciel w "Fakcie".
Po odejściu Kotulanki ekipa "Klanu" pogrążyła się w żałobie. Najbardziej stratę przeżywali jej serialowi bliscy, z którymi grała przez 16 lat: Tomasz Stockinger, Paulina Holtz i Kaja Paschalska. Ta ostatnia niedawno wspominała aktorkę.
- Agnieszka była dla mnie substytutem rodzica. Była jedyna w swoim rodzaju. Pomagała mi w bardzo wielu kwestiach, dawała mi cenne wskazówki. I miała w sobie naprawdę bardzo dużo ciepła. Aga miała niesamowite poczucie humoru. Była taką osobą, której nie da się zapomnieć. I na pewno nam wszystkim jej brakuje - wyznała w rozmowie z "Rewią".