Czasem bywa poważny
Był rok 2005, kariera Zacha Galifianakisa trwała już niemal 10 lat, zaczął więc być rozpoznawalny w branży.Na tyle, że do swojego teledysku zwerbowała go piosenkarka Fiona Apple.
Galifianakis wystąpił w klipie do jej piosenki "Not About Love", ale oczywiście nie byłby sobą, gdyby był to po prostu zwykły filmik z muzyką, jakich pełno w telewizji i internecie. Komik zakpił ze swojej niewyjściowej aparycji i wcielił się w zranionego wrażliwca. To on śpiewa delikatnym głosem piosenkarki,* leżąc w łóżku pod kołdrą i udając zranioną, samotną kobietę.*
Pomysł ze zmyślonym teledyskiem bardzo spodobał się innemu muzykowi - raperowi Kanye'mu Westowi. Występ Galifianakisa w klipie do piosenki "Can't Tell Me Nothing" to być może kilka najśmieszniejszych minut telewizji pierwszej dekady XXI wieku.
Aktorowi zdarzały się również poważne występy. Galifianakis zagrał chociażby drugoplanową rolę w świetnym filmie "Into the Wild" ("Wszystko za życie") Seana Penna - sentymentalnej historii o chłopaku, który porzuca społeczeństwo i jego zasady i rusza na Alaskę, by tam wieść proste życie.
Jedną z ostatnich ról Galifianakisa jest występ w najnowszym filmie Alejandra Gonzáleza Iñárritu pt. ”Birdman”, którego polska premiera zapowiedziana jest na 27 lutego przyszłego roku. (gk/tp/mn)