Nigdy się nie poddawał
- Jestem chłopakiem z warszawskiego Mokotowa. Z Frankiem łączy mnie bardzo wiele, głównie cwaniactwo, smykałka do interesów i ten zbójecki błysk w oku. Patrzę na niego i widzę pięknego, kruczoczarnego chłopaka, a dziś, kiedy spoglądam w lustro, dostrzegam jedynie starego dziada - opowiadał z rozbawieniem na temat granego przez siebie bohatera.
I choć Kociniak starał się udowodnić, że problemy ze zdrowiem go nie dotyczą, trudno nie zauważyć, że każde kolejne publiczne wyjście sprawiało mu coraz więcej trudności.