Los bywał przewtorny
Aktorka miała przyjąć jeszcze nie jeden cios od życia. Choć co raz dawała o sobie znać widzom, grając w takich filmach jak "Co słonko widziało", "Rysa" czy "Tatarak", odpowiedź od losu była przewrotna. Jankowska Cieślak doznała upokorzenia na Festiwalu Filmowym w Gdyni właśnie w związku z "Rysą". Razem z Krzysztofem Stroińskim mieli zostać nagrodzeni za ich kreacje w tym filmie. Dostali i owszem nagrodę, ale nadprogramową, "wymyśloną przez jury na poczekaniu".
– Dali nam laurkę. Szkoda, że nie lizaka. Czegoś takiego chyba nigdy nie przeżyłam. Ale widocznie komuś zależało, żebyśmy publicznie zjedli tę żabę – mówiła rozgoryczona na łamach „Polityki”.
Aktorkę doceniono za całokształt twórczości natomiast w 2009 roku przyznając jej Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".