Aktor jednej roli
Krytycy nie zastawiali na aktorze suchej nitki. Wytykano mu, że przed kamerą zachowuje się, jakby połknął kij od szczotki, a jego gra jest sztuczna i nienaturalna.
W kolejnych latach trudno było mu zerwać z wizerunkiem ekranowego Indianina. Twórcy niechętnie zatrudniali go w swoich produkcjach.
- Rola Winnetou zamknęła mnie jak w złotej klatce. Przez wiele lat kręciłem tylko to - wspominał.