Nie wszyscy go doceniali
Brice zrozumiał, że ciąży na nim duża odpowiedzialność. Na jego filmy w kinach przychodziły tłumy.
- Ucieleśniałem pozytywnego bohatera, a po wojnie Niemcy bardzo tego potrzebowały — wspominał w jednym z wywiadów.
Uwielbienie publiczności nie szło jednak w parze z sympatią recenzentów filmowych.