Ivan Komarenko
Oczywiście jestem zaprawiony i nie jeden atak wścieklizny przeżyłem podczas mojej wspaniałej kariery ale lepiej dmuchać na zimne. Dziękuję personelowi ze szpitala w Marsa Alam za niesamowitą opiekę i troskę, którą mnie darzą co kilka dni. Trzy szczepionki już są zaliczone, zostały tylko dwie - dodał artysta.