Stanęła w obronie Kożuchowskiej
Spowodowała to właśnie afera, jaka się wytworzyła wokół spektaklu "Wojna, moja miłość". Kożuchowska zagrała w nim Krystynę Skarbek, najsłynniejszą polską kobietę-szpiega. Jej aktorska kreacja nie spodobała się niestety Marii Nurowskiej, autorce książek o Skarbek. W opinii, jaką wydała o spektaklu, nie szczędziła Kożuchowskiej bluzgów i słów ostrej krytyki. Łepkowska nie omieszkała potępić zachowania pisarki.
- Wstyd, Pani Mario. Miało się prawo Pani nie podobać, miała Pani prawo - znając dobrze życiorys Krystyny Skarbek - krytykować tekst sztuki, ale nie miała Pani prawa używać takich słów i obrażać aktorki. I bardzo proszę, niech Pani nie wyjaśnia, że wulgaryzmy dotyczyły przedstawienia postaci a nie personalnie Małgorzaty Kożuchowskiej. Powinna Pani wiedzieć, że takie posty natychmiast zaczynają żyć w sieci i tabloidach własnym życiem – napisała scenarzystka w poście na Facebooku.