Amaro straci na udziale w programie?
Wielu zarzuca mu, że na potrzeby show nie tylko skopiował styl Gordona Ramsaya, ale i przekreślił swoje ideały dla kariery w mediach.
"Pan Amaro łatwo sprzedał swoją gwiazdkę - a raczej ciężkie lata swojej pracy za garść srebrników oddał pan swoje ideały i zachłysnął się pan telewizją" - gorzko zauważył jeden z widzów.
Czy producenci "Piekielnej kuchni" wezmą sobie do serca (w tym wypadku całkowicie uzasadnioną) krytykę programu? Wielu z nich ma taką nadzieję.
Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, ludzie potrzebują w telewizji nie tylko negatywnych emocji. Zaś widz, który w dzisiejszych czasach ma swobodny dostęp do programów z całego świata, zrobił się bardziej wymagający. Rzucanie garnkami i obelgami już nie tylko nie imponuje, ale generalnie nie robi na odbiorcach żadnego wrażenia.
KŻ/AOS