Uczestnicy "Hell's kitchen": umiejętności są na drugim planie
Jeszcze bardziej rozczarowani są ci, którzy oczekiwali od show przede wszystkim kulinarnego widowiska. Z goryczą zauważają, że "Hell's..." to w oryginale program adresowany do profesjonalistów, a w polskiej wersji umiejętności ów najlepszej 14-tki, wyłonionej w castingach, przyprawiają wielu o śmiech.
Pojawiają się sugestie, że głównym kryterium naboru wcale nie były kompetencje, a (wątpliwa zdaniem wielu) "atrakcyjność" uczestników. Postawiono na tych najbardziej wyrazistych, którzy zagwarantują show.
"Dramat. Przykład jak zrobić z dobrego programu szmirę i maraton z reklamami. Żenujące wstawki tzw. lokowanie produktów. Miernoty nie mające pojęcia o gotowaniu walczą o pracę u Amaro. Półtora godziny zmarnowanego czasu"- podsumował widz programu.