''Czułam się potrzebna''
Obóz, w którym przebywała Grossówna, został wyzwolony przez armię generała Maczka. Jednym z oficerów niosących pomoc jeńcom był Tadeusz Cieśliński. I to jemu aktorka oddała serce, a wkrótce potem złożyła małżeńską przysięgę.
Razem wrócili do kraju, wierząc, że wszystko zmieni się na lepsze. Ale przeżyli bolesne rozczarowanie. Nie mogli zaznać spokoju, a polityczne represje mocno dały się im we znaki.Grossówna próbowała wrócić do zawodu, ale nie była już aktorką pożądaną. Dostała angaż w Teatrze Syrena, jeździła po kraju.
- Równolegle z pracą w "Syrenie" podróżowałam po Polsce z koncertami estradowymi – opowiadała w Filmie. - Środki lokomocji? Pociąg, ciężarówka, dorożka, a nawet wóz drabiniasty! Czułam się potrzebna.