Uratowała ją wiedza
Hanna Lis zawdzięcza życie wyłącznie samej sobie i wiedzy zdobytej w pierwszych latach edukacji. Niestety nie w Polsce.
- Rozpoznałam u siebie reakcję anafilaktyczną dlatego, że przez sześć lat mieszkałam w Szwecji i uczyłam się o niej w szkole - zaznaczyła Lis w rozmowie z autorką artykułu.
Pielęgniarka, która wykonała zastrzyk, reakcji uczuleniowej nie rozpoznała. Jak podkreśliła dziennikarka "Panoramy": "to ona domagała się, żeby zawieziono ją do szpitala, gdzie podano jej lek steroidowy". W tym przypadku lek zadziałał.
Osobiste doświadczenia sprawiły, że żona Tomasza Lisa włączyła się w ogólnopolską kampanię edukacyjną na temat pierwszej pomocy w przypadku wstrząsu. Jak zauważyła, na Zachodzie informacje na ten temat przekazuje się już we wczesnym etapie edukacji. Co więcej, tamtejsze szkoły są wyposażone w zestawy pierwszej pomocy składające się ze strzykawki wypełnionej odpowiednim lekiem.