Hanna Lis bloguje na bakier z polszczyzną?
Byli też tacy, którzy wytknęli, co by nie mówić, profesjonalnej dziennikarce publicznej telewizji, zbytnie sympatyzowanie z obcojęzycznymi i kolokwialnymi określeniami, kosztem polszczyzny.
- W artykule tym "że sorry", "newsroomie", "lightowo", "manual" przeplata się z dużą liczbą uśmiechów, mrugnięć i wielokropków a także potrójnych znaków zapytania, zdań dopisywanych w nawiasach a na deser mamy wszechobecny cudzysłów, który ma dodawać treści słowom lub frazom albo mrugać okiem do niezbyt domyślnego czytelnika - skomentował pod wpisem Hanny Lis jeden z czytelników. (zachowano pisownię oryginalną)