Synek żył 5 dni
- Potrzebuję więcej czasu dla siebie, bo... spodziewam się dziecka. Poza tym mąż czeka na mnie w Kalifornii – mówiła Stam-Simmons "Twojemu Imperium", tłumacząc odejście z "Klanu". Niestety w lutym 2018 r. na jej profilu w mediach społecznościowych pojawiła się tragiczna informacja.
Jej syn Samuel był wcześniakiem i przeżył tylko 5 dni.
Aktorka kompletnie zniknęła z radarów. Nie udzielała się w mediach społecznościowych, a o powrocie do aktorstwa nie było mowy. Ale w marcu 2019 r. niespodziewanie pojawiła się w Polsce na premierze filmu "Ciemno, prawie noc". Okazało się, że w tym samym czasie nagrała jeden odcinek "Ojca Mateusza", po którym nie przyjęła już żadnej innej roli.