''Ja tylko przeciągam samogłoski''
Specyficznego sposobu mówienia, który stanie się później jedną z jego cech charakterystycznych, nauczył się w szkole teatralnej. - Gdy do niej wstąpiłem, miałem akcent krakowski, sepleniłem i, mówiąc, w ogóle nie uwzględniałem liter– opowiadał w Vivie, dodając, że właściwie nie ma pojęcia, dlaczego jego nazwisko znalazło się na liście przyjętych. - Może dlatego, że tak płakałem i smarkałem przy „Moim testamencie” Słowackiego, iż egzaminator zapytał: "Czy pan jest przy zdrowych zmysłach? To jeden z pogodniejszych utworów tego poety! A poza tym pan nie wymawia aż sześciu liter...". Myślę, że dostrzegli we mnie pewien rodzaj temperamentu.
Po latach, gdy dziennikarka zachwyci się jego dykcją, dającą „efekt głębi intelektualnej” i nazwie go intelektualistą, Holoubek ściągnie ją na ziemię, mówiąc, że jest w błędzie. - Ja tylko przeciągam samogłoski – oznajmi skromnie.