W jej przypadku pozory mylą!
To ona uważana jest za jedną z najbrzydszych serialowych bohaterek. W rolę mało urodziwej Brienne wciela się Gwendoline Christie. Mimo że w "Grze o tron" bliski jest jej męski styl ubioru, w prawdziwym życiu jest przeciwieństwem granej przez siebie postaci.
- Jestem kobietą i chcę wyglądać atrakcyjnie. Muszę czuć, że daję z siebie wszystko, by tak się stało. Tylko wtedy jestem w stanie siebie zaakceptować - wyznała w jednym z wywiadów.
Swoje postanowienie od lat wprowadza w czyn. Na co dzień nie stroni od dziewczęcych sukienek oraz seksownych kreacji z wycięciami.
Podczas gali wręczenia nagród Gildii Aktorów Filmowych pojawiła się w czerwonej, wiązanej na szyi sukni w stylu Marilyn Monroe. Tego wieczoru wyglądała nad wyraz kobieco i pociągająco. W jej przypadku nie jest to jednak takie łatwe.
A wszystko dlatego, że natura obdarzyła ją niespotykanym wśród pań wzrostem. Gwiazda produkcji HBO mierzy bowiem aż 197 cm! Możemy tylko sobie wyobrazić, jakie musi mieć problemy ze znalezieniem dla siebie ubrania, które nie wyglądałoby jak pożyczone od młodszej siostry.
Sama zainteresowana nie załamuje się i chętnie podkreśla długie nogi, zakładając kuse sukienki. Chociaż na ekranie nie zobaczymy jej umalowanej, co innego poza kamerami. Nic dziwnego, że wiele osób jest zaskoczonych widząc prawdziwe oblicze Christie.
Zobaczcie, jak Gwendoline prezentuje się na czerwonym dywanie. W takim wydaniu nikt nie ma prawa pomylić ją z mężczyzną!