Trudne początki
Choć miała predyspozycje do zostania aktorką z prawdziwego zdarzenia, musiało minąć dużo czasu, zanim to zrozumiała i pokochała swoją pracę. Samego debiutu nigdy dobrze nie wspominała. Ponoć rola w "Weselu" była dla niej gehenną, ponieważ na początku zawodowej drogi, niewiele potrafiła.
- Nie umiałam wykonać najprostszego zadania, o jakie pan Andrzej Wajda mnie prosił. Nie jest on reżyserem cierpliwym. Niespecjalnie lubi pracować z młodymi ludźmi. W związku z tym przy piątej, szóstej czy siódmej próbie wyciągnięcia ze mnie czegokolwiek, przekazywał mnie swojemu drugiemu reżyserowi Andrzejowi Kotkowskiemu, z którym zresztą przyjaźnię się do dziś, i ten usiłował wyciągnąć ze mnie cokolwiek - wspominała w wywiadzie dla radiowej Trójki.