Boi się, że syn zapłaci za jego popularność
- To była katastrofa. Nękanie zaczęło się zaraz po rozpoczęciu roku szkolnego w liceum. Chłopaki ze starszych klas zaciągnęli mnie do toalety. Siłą i wyzwiskami chcieli pokazać mi, gdzie moje miejsce. Na szczęście jestem rosłych rozmiarów i udało mi się wtedy uciec. Ale ciągle słyszałem, jak namawiają się, by spuścić mi łomot po zajęciach - Filip Chajzer opowiada dziennikarzowi tygodnika.
Kiedy interwencja rodziców nie przyniosła skutku, młody Chajzer zmienił szkołę. Przeniósł się do prywatnego liceum. Do placówki niepublicznej planuje też zapisać swojego syna.
Zobaczcie, co o swoim wnuku mówił w "Dzień dobry TVN" Zygmunt Chajzer.
KM