Marysia Łyszkowska i Małgorzata Kożuchowska
Może to wina mężczyzn? Wiadomo facet kobiety nie zrozumie. Potraktuje jak element ozdobny, tudzież sprzęt domowy wysoko wyspecjalizowany. I nic, jako scenarzysta, dla niej nie napisze sensownego.
Można by było im to wybaczyć, prawda? Przymknąć oko na to, co w kinie się dzieje, gdyby nie fakt że do końca jest to prawda. Mamy przecież też parę wiodących na rynku pań. I co one robią ze swoimi bohaterkami?
Robią z nich rozmarzone nauczycielki, gułowata prawniczki, cielęco rozmemłane matki, i kucharki.