Od lewej: Tomasz Konecki i Andrzej Saramonowicz
Zero demokracji.
Duet to miejsce, gdzie emocje czasem muszą sięgnąć zenitu, a motoryką swoją o wiele przewyższa tercet. Gdzie mu tam do temperamentu duetu.
Przeciwności się przyciągają, silne osobowości odpychają. Taka walka może się okazać tym czymś, co przynieść może kinu, czy wszelkiej twórczości, korzyść najwyższa. Oczywiście jeśli obie strony najsampierw się nie pozabijają, zanim do czegoś dojdą.