Starcie w Sejmie
W listopadzie 2016 roku w Sejmie doszło do niecodziennej sytuacji. Posłanka Nowoczesnej podeszła do Ewy Bugały z postulatem, aby nagrać krótki materiał dla widzów "Wiadomości".
- Chciałabym nagrać informację dla pani widzów, którzy oglądają pani programy - mówiła Scheuring-Wielgus.
Zarzuciła reporterce, że jej dotychczasowe materiały były zmanipulowane. Kiedy dziennikarka odesłała posłankę do rzecznika TVP i próbowała odejść, parlamentarzystka Nowoczesnej utrudniała jej przejście, a potem pobiegła za nią, mówiąc: "Wstydzi się pani?".
- Redaktor Bugała przez godzinę stała ze swoim kamerzystą i nagrywała posłów Nowoczesnej podczas prac w Sejmie. Zajmowała się tylko posłami z naszej partii. A to właśnie ta redaktorka jest autorką wszystkich zmanipulowanych materiałów o organizacjach pozarządowych w TVP - mówiła WP po zdarzeniu posłanka Scheuring-Wielgus.
Sprawa wywołała spore poruszenie w mediach. Komentarze - także innych dziennikarzy - z jednej strony były przychylne reporterce Telewizji Publicznej, z drugiej brały w obronę Joannę Scheuring-Wielgus.