Nie mogą jej nawet rozplątać nóg
Elżbietę Jaworowicz krytycznie ocenia m.in. prof. Wiesław Godzic. Zdaniem medioznawcy, reporterka działa jak Janosik. Często ujmując się za najsłabszymi, szkodzi jednak instytucji państwa.
- Jaworowicz daje ludziom nadzieję, ale z drugiej strony podważa wiarę w obowiązujące prawo, kwestionuje autorytet państwa. To często działanie na skróty i forma populizmu. Nie podoba mi się taki model dziennikarstwa, w którym wyręcza się wymiar sprawiedliwości i na wizji osądza kto jest dobry, a kto zły - ocenił Godzic.
Jednak w oczach jej wiernych widzów, zwłaszcza mieszkańców wsi i małych miast, którzy stanowią główne grono odbiorców "Sprawy dla reportera", Jaworowicz jest ostatnią sprawiedliwą na tym świecie. A ponieważ po 27 latach emisji jej interwencyjnego magazynu reporterka wciąż potrafi zgromadzić przed telewizorami średnio 2,9 mln odbiorców, żaden z włodarzy TVP nie odważy się zepchnąć jej z anteny.
Jak przed laty żartobliwie zauważyła Krystyna Lubelska z "Polityki", żaden z prezesów nie jest w stanie nawet "rozplątać jej nóg". W tej kwestii Jaworowicz również pozostaje nietykalna, po tym, jak specjaliści ds. wizerunku stwierdzili, że sposób siedzenia Jaworowicz, jak i jej styl prowadzenia programu wyróżniają się na tyle, że nie należy ich zmieniać.
KŻ/AOS