Boi się kompromitacji
Żeby zaśpiewać swoje największe przeboje tak jak kiedyś, Górniak musi włożyć w przygotowania o wiele więcej pracy. Nie zawsze jednak udaje jej się uzyskać pożądany efekt, co dla takiej perfekcjonistki jak ona, bywa źródłem frustracji.
-_ Edyta dwoi się i troi, by nowe ballady śpiewać w taki sposób, by fani i słuchacze nie zauważyli, że już nie wyciąga tak jak kiedyś. Po prostu obawia się, że ktoś powie, że już nie jest diwą_ - zdradził kilka miesięcy temu informator tabloidu.
Jak jednak podkreśla najpopularniejsza w Polsce ekspertka od emisji głosu, jego zmiany to normalna kolej rzeczy.
- Barwa głosu zmienia się przez całe życie, nabiera tonów składowych. Głos trzeba ćwiczyć, to jak instrument, który trzeba używać, bo zmienia swoją barwę- komentowała Elżbieta Zapendowska.
Czy Edyta Górniak naprawdę tak bardzo obawia się, że zawiedzie fanów? Przecież ci najwierniejsi wybaczyli jej nawet nietuzinkowe wykonanie hymnu na Mistrzostwach Świata w Korei w 2002.
KM/AOS