"Pochodzę z biednego regionu"
Praca okazała się nie tylko spełnieniem marzeń, ale też okazją do wyrwania się do wielkiego świata, o czym marzy wielu młodych ludzi pochodzących z małych miejscowości. W przypadku Edwarda Miszczaka możemy nawet powiedzieć, że to scenariusz amerykańskiego snu na polskim podwórku.
- Pochodzę z bardzo biednego regionu. Moi rodzice bardzo ciężko pracowali, chciałem wyrwać się w świat. I to się udało. Dziś ja pracuję w TVN, moja siostra w RMF, mój brat ma własną telewizję lokalną. Zajęliśmy się światem, który był tam niedostępny. Może to był głód, a może chęć spełnienia marzeń. Dlatego lubię programy, które zaświecą przed człowiekiem i on już wie, że chce iść w tamtą stronę. Ale do tego potrzebne jest szczęście. Czy np. Mariusz Walter miał szczęście? Gigantyczne - mówił Miszczak wywiadzie.