Daria Widawska
Niedawno magazyn "Vanity Fair" namówił gwiazdy na sesję saute. Scarlett Johansson, Kate Winslet czy Oprah Winfrey nie bały się pozować bez sztabu stylistów i makijażystów. "Dzień dobry TVN" postanowiło przenieść ten pomysł na polski grunt. Wbrew pozorom, nie było trudno przekonać znanych i lubianych do tego eksperymentu. Zaproszenie przyjęły Agnieszka Szulim, Daria Widawska oraz Zofia Ślotała. Wszystkie panie zgodnie stwierdziły, że nie było to dla nich wyzwaniem. Żadna z nich nie wstydzi się tego, jak wygląda po porannym przebudzeniu.
- Nie wstydziłam się zrobienia sobie sesji bez makijażu, ponieważ dla mnie to jest coś naturalnego, co widzę codziennie rano w lustrze- przyznała aktorka.
- Jesteśmy ludźmi takimi jak wszyscy. Rano patrząc w lustro, wyglądamy podobnie jak wszyscy- dodała prowadząca "Na językach".
Jednak, chcąc jak najlepiej wypaść na czerwonym dywanie, często spędzają godziny na fotelu u makijażysty.
- Mamy ten bonus, że często pracuje nad nami ekipa profesjonalistów, która sprawia, że na wizji jesteśmy trochę kimś innym. Jednak czasem warto pokazać swoją prawdziwą twarz - powiedziała Szulim.
Innego zdania są graficy komputerowi, których często ponosi wyobraźnia. Pamiętacie słynną wpadkę, gdy na jednej z okładek Grażyna Torbicka stała się klonem Małgorzaty Kożuchowskiej? Gdyby nie podpis pod zdjęciem, nikt nie uwierzyłby, że spogląda na nas nie aktorka, a znana prezenterka telewizyjna. Nie był to jednak jednorazowy wybryk mistrzów programów graficznych. Takie sytuacje zdarzają się nagminnie.
- Kiedy na jednej z okładek zobaczyłam siebie praktycznie bez nosa, postanowiłam autoryzować zawsze zdjęcia przed i po obróbce - powiedziała Widawska.
- W moim przypadku ten Photoshop też był kilka razy nadużyty i to nie na moją prośbę. My często nie mamy na to wpływu - dodała Szulim.
Czy to możliwe, żeby gwiazdy były piękne z natury? Widząc efekty najnowszej sesji zdjęciowej w wersji saute, zdecydowanie tak! Przekonajcie się sami!