Wybrali ją, bo była grzeczna
- Moja mama pracowała przy opakowaniu produktu - opowiadała w studiu "Dzień dobry TVN" Gawrońska.
- Dyrektor Instytutu polecił jej znalezienie dziecka na opakowanie. Miała z tym duży problem, zabrała mnie i syna koleżanki. Ja miałam chyba więcej cierpliwości do pozwania przed kamerą - mówiła w programie.
Mama Gawrońskiej, pani Zofia, potwierdziła w wywiadzie dla jednego z portali, że Maja rzeczywiscie wypadła przed obiektywem lepiej niż kolega.
- Grzecznie pozowała, nie marudziła, chociaż sesja długo trwała. Zdjęcia wykorzystano na opakowaniach i na plakatach do aptek. Teraz został duży sentyment- wspominała.