Elza powraca z martwych
Zaskakująca popularność „Elzy – Wilczycy z SS” spowodowała, że rok później Edmonds nakręcił sequel, zatytułowany „Elza - Strażniczka haremu”. Twórcom nie przeszkadzał tak drobny szczegół, jak… śmierć bohaterki, która zginęła w części pierwszej.
Zmartwychwstała Elza oferowała te same treści co „Wilczyca”* – niczym nieuzasadnione okrucieństwo i sadyzm, sporo golizny, kiepskie aktorstwo oraz dziurawy jak szwajcarski ser scenariusz.*
Ta kuriozalna mieszanka kina przygodowego, horroru i erotyki uchodzi do dnia dzisiejszego za sztandarowy film gatunku.