Dramat, dzięki któremu wrócił na scenę
Niezwykle płodny artystycznie w latach 70. wokalista na początku lat 80. nieoczekiwanie postanowił zakończyć swoją działalność. W tym czasie zresztą zmagał się z innymi, zdrowotnymi problemami wywołanymi nadwagą. O powrocie na scenę zdecydowało tragiczne doświadczenie z 1985 roku. Samolot, którym leciał wraz z małżonką do Rzymu, został porwany przez terrorystów. Dramat pasażerów uwiezionych na pokładzie trwał kilkanaście godzin. Jednak to właśnie z tych traumatycznych przeżyć powstał kolejny, niezwykle osobisty album "The Story Of Demis Roussos", a artysta wrócił na estradę.
Najtrudniejszym okresem w jego karierze były lata 90., kiedy twórczość Greka nie cieszyła się już takim powodzeniem, jak dawniej. Nowe otwarcie przyniosło mu kolejne tysiąclecie i branża Bollywood, z którą współpracował. Niewątpliwie jednak najlepszy artystycznie okres charyzmatyczny Grek miał już dawno za sobą.
Demis Roussos zmarł w Atenach 26 stycznia 2015 roku.
KM/AOS