O przeprowadzce nie ma mowy
Aktor jednak nie wyobraża sobie przeprowadzki do Stanów. Choć ma amerykańskie obywatelstwo i mógłby to zrobić, konsekwentnie dzieli życie pomiędzy dwa kraje. Planuje zawodowe obowiązki kilka miesięcy do przodu tak, by mieć czas zarówno dla żony, jak i dla córki.
- Czy się tam przeniosę? Nie sądzę. Córkę mógłbym zabrać ze sobą. Jednak ja tu jestem związany zawodowo. Tyle się teraz wokół mnie dzieje. Dopycham wszystko w terminarzach, żeby się wyrobić. A już są kolejne propozycje. Tu pracuję, tu jestem potrzebny – przekonywał w "Rewii".
Wawrzecki szuka więc każdej możliwej okazji, by polecieć do ukochanej do Ameryki. Ostatnią były pokazy spektaklu "Roma i Julian" w Nowym Jorku i Chicago. Podczas gdy Wawrzecki był na scenie, żona wspierała go z widowni. Po spektaklach mieli trochę czasu, by trochę wypocząć razem w ich rezydencji nad jeziorem Michigan.