''Robię to, co daje mi satysfakcję, no i pieniądze''
- Kiedy spotykam ludzi przypadkowo, na targu na przykład, to z dużą sympatią mówią o "Ranczu". No, a jak spotykam takich, którzy mają czerwone oczy i zachrypnięty głos, to ja jestem dla nich brat łata - opowiada w "Tele Tygodniu".
Zdarza się nawet, że jest zapraszany przez fanów na przysłowiowego "kieliszka".