Małgorzata Niemirska przed laty wywołała skandal
Niemirska nie ukrywa, że zdecydowała się zagrać w kolejnych serialach ze względów finansowych.
- Teatr nie zapewnia, niestety, godnej egzystencji. W "Samym życiu" spędziłam osiem lat, lepszych i gorszych. Na początku scenariusz był ciekawy, miał w sobie tajemnicę. Ale seriale mają to do siebie, że trzeba być gotowym na ciągłe, często nieoczekiwane zmiany, więc nie ma mowy o budowaniu postaci. Czasem trzeba wykonywać cyrkowe numery. Należy grać czujnie, by móc się wycofać, gdy scenariusz skręca w nieoczekiwaną stronę. Kiedy zaczęłam pracę w "Tancerzach", także sądziłam, że mają szansę być nieco ambitniejszą propozycją, ciekawszą od innych w tym gatunku. Zdawało mi się, że są w nim potrzebni nie tylko młodzi ludzie, ale i takie postaci jak dyrektorka szkoły, którą grałam, czy woźny, grany przez Janusza Michałowskiego. Ale okazało się, że jest inaczej – nasze role zeszły na drugi plan. Szkoda. Ale wierzę, że wszystko jeszcze przede mną - mówiła w wywiadzie dla
"Rzeczpospolitej".