Liczyła się dyscyplina
- Pamiętam, gdy tata pierwszy raz patrzył, jak jeżdżę. Siedziałam wtedy na czarnym kucu szetlandzkim. Nazywał się Sheba i był strasznie nieposłuszny. Wiedziałam, że chce mnie z siebie zrzucić. Szarpała głową w górę i dół, aż kończyłam zwisając uwieszona na jej szyi. Wskakiwałam na nią z powrotem, a ona znów to robiła. Spadłam dwa razy z rzędu w ciągu pięciu minut – przyznała po latach Hannah.
Jak się okazało, rodzice nie trzymali ukochanej córki pod kloszem.