Nie chce już być kobietą?
W końcu doczekaliśmy się wizyty Conchity Wurst w Polsce. Zwyciężczyni ubiegłorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji zawitała do Kielc przy okazji odbywającego się tam Sabatu Czarownic. W czasie koncertu zaśpiewała aż trzy piosenki. Jednak największy aplauz zdobyła, wykonując przebój, który rok temu zapewnił jej popularność w całej Europie - "Rise Like a Phoenix".
Uwagę widzów przykuł również fakt, że słynna kobieta z brodą na scenie kieleckiej Kadzielni zaprezentowała się w wyjątkowo skromnym i grzecznym stroju. O dziwo, piosenkarka zrezygnowała z efektownej sukienki i typowo kobiecych elementów garderoby. Zamiast strojnej kreacji, postawiła na komplet o męskim kroju.
Do prostych spodni dobrała długą marynarkę z prześwitami w okolicach dekoltu i talii. Uzupełnieniem całości były oryginalne szpilki i drobna biżuteria. Podobną stylizację mogliśmy już zresztą oglądać podczas Eurowizji 2015, gdzie Conchita pojawiła się w roli współprowadzącej. Czyżby kontrowersyjnej wokalistce znudziło się bycie kobietą?