Aktorstwo miał we krwi
Rodzice Adama Probosza bardzo wcześnie zaszczepili w nim aktorskiego bakcyla. Już jako 3-latek grał w przedstawieniach w domu kultury w Żorach. Jego bracia, Marek i Piotr, również swoje pierwsze kroki stawiali na teatralnej scenie. Cała trójka zamiłowanie do sztuki miała we krwi.
Gdy Adam podrósł i oswoił się z występami przed publicznością, otrzymał pierwszą znaczącą rolę w serialu "Gazda z diabelnej".
- Któregoś dnia przyszywany wujek znalazł ogłoszenie, że szukają chłopców w wieku od 8 do 10 lat, potrafiących jeździć na nartach. Zdjęcia próbne były w Katowicach i strasznie lało tego dnia. Mój tata wyciągnął telefon i dzwoni: "Dzień dobry, mówi Probosz, czy wystarczy zgłosić się telefonicznie, czy trzeba przyjechać osobiście?". W odpowiedzi usłyszał od reżysera: "Niestety, księże proboszczu, trzeba przyjechać z synem". I pojechaliśmy, od tego się zaczęło – śmiał się.