Nasza recenzja
Sam zainteresowany jest w obliczu zaistniałej sytuacji zupełnie bezradny i, co tu dużo pisać, bezbronny. Nie wytrzymuje napięcia. Miast wyjść na balkon, by powitać zgromadzonych na Placu Świętego Piotra wiernych… Melville podnosi rozdzierający lament i ucieka do swych komnat.
W tym momencie film Morettiego niespodziewanie traci początkowy impet. Rozpoczyna się zbudowana na jednym, prostym kontraście quasi-komiczna przepychanka: Melville (przejmujący Michel Piccoli) zrobi wszystko, by uniknąć ciążących na nim obowiązków, rzecznik Watykanu (Jerzy Stuhr) będzie zaś usiłował przemówić mu do rozsądku.
Skończy się to zaangażowaniem głupkowatego gwardzisty do poruszania kotarą w papieskim apartamencie (wszak nie wypada sugerować wiernym, że coś jest nie tak) i wezwaniem na miejsce uznanego psychologa (Moretti).
Ten najpierw bezskutecznie (odgórne wytyczne: żadnych pytań o seks i dzieciństwo, żadnej sesji sam na sam) postara się zdiagnozować przypadłość swego niecodziennego pacjenta, by następnie, nie mogąc opuścić murów Watykanu, skupić się na organizacji... kardynalskiego turnieju siatkówki.
** [
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU! ]( http://www.facebook.com/filmwppl )**