Krupa chyba nie czuje się winna...
- Jako menadżerka Weroniki Rosati oczekuję od pani Joanny Krupy publicznych przeprosin skierowanych do mojej Klientki oraz wpłaty kwoty 10.000 PLN na rzecz organizacji PETA, o której wspomina pani Krupa. - napisała Małgorzata Matuszewska - Pani Krupa być może nie wiedziała, czy było to futro sztuczne, czy prawdziwe - tym bardziej jednak nie powinna była trak obraźliwych słów wypowiadać publicznie.