Kolejna rozprawa w kwietniu
Na ostatniej rozprawie sędzia Kamila Legowicz nałożyła na Daniela B. karę w wysokości 1600 złotych. Wszystko dlatego, że reżyser popularnego programu TVN został poinformowany o wezwaniu do sądu już na początku grudnia ubiegłego roku, a mimo to nie pojawił się w sądzie.
Oprócz tego, data sprawy została wyznaczona po zapoznaniu się z grafikiem realizacji poszczególnych odcinków "Kuchennych Rewolucji", więc o kolidowaniu terminów nie mogło być mowy. Sąd zarządził więc zatrzymanie Daniela B. i przymusowe doprowadzenie do Sądu Okręgowego w Warszawie za pośrednictwem policji.
- Dlatego, że świadek nie stawia się na rozprawę, nie usprawiedliwia nieobecności, a uprzednio nałożona kara nie odniosła skutków - brzmiało uzasadnienie tej decyzji.
- Tak, potwierdzam informację. Zgodnie z kodeksem postępowania karnego, w przypadku, gdy świadek bez należytego usprawiedliwienia nie stawił się na wezwanie sądu, sąd może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie świadka. Każda osoba wezwana w charakterze świadka ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania - dodał adwokat Jerzy Pasieka, pełnomocnik Mirosława Wawrowskiego.
Następna rozprawa z wideokonferencją została wyznaczona na kwiecień 2016 roku.
Zobacz także: Magda Gessler: "Ostatniego restauratora zamknęłam w piwnicy. Jedzenie mu wrzucałam do schronu!"
AR