Kontrowersyjny brat
Czy jest szansa, że ponownie zobaczymy utalentowanego 39-latka na ekranie? Na razie nic na to nie wskazuje, a Klata nie kwapi się do powrotu na plan filmowy, cierpliwie szukając swojej niszy w branży. Jednocześnie nigdy nie zapewnił, że to koniec jego aktorskiej przygody, więc – kto wie?
Obecnie na świeczniku jest za to brat aktora. Przedstawienia wystawiane w zarządzanym przez Jana Klatę (na zdjęciu) Narodowym Teatrze Starym od pewnego czasu wzbudzają sprzeciw środowisk konserwatywnych, które żądają jego dymisji.
- To, co się tam dzieje, woła o pomstę do nieba! Nie rozumiem, dlaczego ludzie przyklaskują tak nudnej i taniej formie sztuki. Nie może być tak, żeby beztalencia zawłaszczały dzieła narodowych mistrzów i przekładały je na pseudoszokujące spektakle. To jest profanacja! - tłumaczył "Super Expressowi" aktor Jerzy Zelnik.
Z inicjatywy ministra kultury Piotra Glińskiego ma odbyć się więc "audyt artystyczny" przedstawień. Ministerstwo zwróciło się do dyrektora teatru z prośbą o przesłanie nagrań 40 spektakli wystawionych na krakowskiej scenie. Przyglądać im się będzie doradca Glińskiego, Konrad Szczebiot.
- Ponieważ nie jesteśmy teatrem telewizji, to właściwą formą wyrabiania sobie zdania na temat artystycznej kondycji teatru jest przyjazd do Krakowa – odpowiedział na prośbę ministra Jan Klata na antenie TVN24.
O kontrowersjach wokół Jana Klaty i przyszłości polskiej kultury rozmawiała z Maciejem Nowakiem Patrycja Wanat w programie #dziejesienazywo(więcej tutaj). (gk/mn)