Farsa
Nic dziwnego, że by udramatyzować tą farsę twórcy zdecydowali się na drastyczny krok uśmiercania wszystkich bohaterów drugoplanowych.
Największym pechem dla początkującego amerykańskiego aktora musi być informacja o tym, że ma wcielić się w członka rodziny, któregoś z bohaterów lub przygodnego pacjenta szpitala, w którym pracują. Jest to przecież niechybny zwiastun śmierci – czasami można wręcz odnieść wrażenie, że Chirurdzy to swoista przeciwwaga dla cukierkowych seriali w stylu Na dobre i na złe. O ile bowiem w familijnych telenowelach o superlekarzach nie umiera nikt, o tyle w Chirurgach umiera niemal każdy.