Próbowała przemycić swoje poglądy
- Za mojego kierownictwa Paczuska była jednym z wydawców. Zawsze była wojowniczką PiS i taką pozostała. Często dyskutowaliśmy o wartościach dziennikarskich, o tym, co to jest bezstronność, co to jest uczciwość, że najważniejszy program informacyjny telewizji publicznej powinien kontrolować władzę. Ale powinien być również propaństwowy. Marzena tego nie akceptowała, ona zawsze próbowała przemycić jakieś stronnicze treści tylnymi drzwiami. To było mało uczciwe, nie było innej osoby w redakcji, która by to robiła. Ona zresztą, do czego później przyznał mi się ówczesny dyrektor Jedynki Maciej Grzywaczewski, pisała na mnie donosy. I to już od pierwszego dnia mojej pracy - przyznał Kozak na łamach "Polityki".