Pracowała jako sprzątaczka
Helena Deeds lubi powtarzać, że jako dziecko myślała o tym, by zostać zakonnicą. Z Polski wyjechała do Austrii, gdzie pracowała jako sprzątaczka w szpitalu psychiatrycznym. - Tam zobaczyłam, jacy ludzie mogą być biedni - powiedziała w rozmowie dla "Dzień dobry TVN".
- Za komuny była taka piosenka w Polsce: "pieniądze szczęścia nie dają być może, lecz kufereczek stóweczek daj Boże". Zawsze jest fajniej je mieć. Możesz być w dobrym hotelu, wyjechać na wakacje, masz fajne auto, nie musisz sprzątać, bo przyjdzie do ciebie ktoś, idziesz do dobrej restauracji (...). Lubię lecieć business class, a nie jak sardynka 12 godzin. Są ludzie, którzy nie przywiązują do tego wagi, ale jak się dorwą do jakichś pieniędzy, to pierwsze, co robią, to kupują Roleksa - rzuciła Deeds.