Największe zagrożenie minęło
Jak informuje "Dobry Tydzień", jej sercem zajął się prof. Andrzej Bochenek. Artystka musiała jeszcze półtora miesiąca poświęcić na rekonwalescencję, podczas której dochodziła do siebie pod czujnym okiem męża, Ryszarda Kirejczyka. Choć największe zagrożenie już minęło, wciąż nie brakuje jej zmartwień.
- Pani Bożena szybciej się męczy i obawia, jak to teraz będzie. Bo wiadomo, że dzisiaj serial kręci się prędko, oszczędnie, intensywnie. Czasami po dziesięć, jedenaście scen w ciągu jednego dnia. Aktorzy pojawiają się na planie wcześnie rano, a schodzą z niego, gdy już jest ciemno. A przecież w domu też trzeba się przygotować, opanować tekst - opowiedziała "Dobremu Tygodniowi" osoba z produkcji "Na Wspólnej".