Potrzebny jest jakiś bodziec
Nie trzeba dodawać, że współpracownicy i osoby z jego najbliższego otoczenia bardzo niepokoją się całą sytuacją, choć nie tracą nadziei.
Wszyscy liczą, że satyryk w końcu zrozumie, że musi walczyć zanim będzie za późno. Potrzebny jest tylko jakiś bodziec, który popchnie go do działania.
Ostatni rok był dla niego szczególnie wyczerpujący. Schorowany aktor, nie zważając na stan zdrowia, całą swoją energię wykorzystywał na ratowanie ukochanej fundacji, która borykała się z większymi niż zazwyczaj problemami finansowymi (więcej tutaj)
.