Przepis na dobre małżeństwo
Teraz sam twierdzi, że rozwiódł się „zaledwie” trzy razy.
- Czwarty można unieważnić, bo znów jestem żonaty – śmiał się w Gali. - Z czwartą żoną, Renatą Węglińską. Rozwiedliśmy się dziewięć lat temu po dwudziestu jeden latach małżeństwa. A teraz postanowiliśmy znów być razem. Bo my nigdy nie przestaliśmy się ze sobą kontaktować, myśmy się nigdy nie rozstali. Cały czas żyliśmy w wielkiej przyjaźni. Teraz postanowiliśmy zachować dotychczasowy stan rzeczy, co oznacza, iż osobno mieszkamy, a spotykamy się, kiedy chcemy. Świetnie się rozumiemy. Na żonę zawsze mogę liczyć, a ona na mnie. Kiedyś wymyśliłem powiedzenie, za które obraziła się na mnie połowa Polski: wystarczy się rozwieść, żeby było dobre małżeństwo.
(sm/mn)