Zachwycała nie tylko widzów
Choć jej nazwisko kojarzy się głównie z telewizją, to niewiele osób wie, że w latach 70. Wander otrzymała propozycję zagrania w filmie "Dzieje grzechu" w reżyserii Waleriana Borowczyka. Ku zaskoczeniu całej ekipy i swoich znajomych, odrzuciła kuszącą ofertę. Powodem były rozbierane sceny, w których prezenterka miałaby wystąpić. Udział w tak odważnym przedsięwzięciu przekreśliłby jej powrót na wizję i dalszą pracę w telewizji. Na to nie mogła sobie pozwolić.
- Kilka dni po świętach Wielkanocnych dostałam telefon od kierownika produkcji. Powiedział: "Pan Borowczyk zobaczył panią w telewizji i proponuje pani główną rolę w "Dziejach grzechu". Żadnych zdjęć próbnych". Zadzwoniłam do znajomych, (...) usłyszałam: "Ale weź pod uwagę, że cię rozbierze". (...) Więc odmówiłam, kierownikowi produkcji szczęka opadła. Nie mógł uwierzyć, że nie marzę o zrobieniu kariery filmowej. Ale jakby mnie reżyser rozebrał, to nie mogłabym wrócić do telewizji - przyznała na łamach "Vivy!".
Po tej krótkiej przygodzie ze światem filmu, Wander z radością powróciła do swoich dotychczasowych obowiązków.