Była świadoma ryzyka
Zaczynając pracę w "Wiadomościach” miała być jedną z twarzy stacji. Towarzyszyła jej jednak świadomość ryzyka jakie podejmuje.
- Wiązało się ze świadomością, że to mało stabilne miejsce pracy, bo ekipy, które wygrywają wybory parlamentarne, zawsze czynią sobie łup z TVP i obsadzają stanowiska "swoimi”. Głównym grzechem wyrzucanego jest wtedy data rozpoczęcia pracy. Bo jak się przyszło za poprzedników politycznych, to znaczy, że na pewno poprzednicy za tym stali, i człowiek robi się niewygodny. Teorię do tego da się bez problemu dopisać (co zresztą zrobiono, gdy mnie wyrzucono) – stwierdziła Tadla.