''Begotten'', reż. E. Elias Merhige, 1990
Bez wątpienia jeden z najdziwniejszych i najbardziej kontrowersyjnych filmów ostatnich lat. „Begotten” to surrealistyczny horror w całości napisany, wyprodukowany i wyreżyserowany przez amerykańskiego filmowca E. Eliasa Merhige („Cień wampira")
, opowiadający o narodzinach i zmierzchu zagadkowych bogów.
Trwający niecałe 80 minut, czarno-biały, ziarnisty i praktyczne niemy obraz rozpoczyna drastyczna, niezwykle przytłaczająca scena, w której bóg przy pomocy brzytwy popełnia samobójstwo. To zaledwie początek trudnego, dojmująco nieprzyjemnego w odbiorze formalnego eksperymentu, czerpiącego z religijnej symboliki i operującego poetyką sennego koszmaru.
W 1991 roku magazyn Time obwołał dzieło Merhige „najważniejszym obrazem roku”, zaś Susan Sontag wprost nazwala go „jednym z 10 najważniejszych współczesnych filmów”. Nie zmienia to jednak faktu, że produkcja posiada także spore grono przeciwników. Dlatego najlepiej przekonać się samemu.