Emigrantka
B.P.:Tęskniła pani za Polską?
B.R.: Oczywiście! Przez pierwsze dwa lata chciałam tu ciągle wrócić. Nie mogłam się odnaleźć. Nie znałam języka, więc musiałam zrobić kurs niemieckiego, powtórzyć maturę. To wszystko trwało, ale muszę powiedzieć, że im dłużej mieszkałam w Kolonii i poznawałam tamtejszych tolerancyjnych ludzi, to się zadomowiłam. Później poznałam mojego męża, który jest Niemcem, zakochałam się w nim i powrót do Polski zszedł na drugi plan... 25 lat tam już mieszkam!
B.P.:Czemu pani tak długo czekała, by podzielić się swoim talentem?
B.R.: Moim talentem dzieliłam się z rodziną i przyjaciółmi. Wszyscy mi mówili, że mam otworzyć własny biznes. Ale wie pan jak to jest, wpadłam w biuro swojego męża jak śliwka w kompot... Miałam mu na chwilkę pomóc, a zostałam tam na 15 lat. Czas tak szybko mija. Czasami żałuję, że nie zabrałam się za to wcześniej, ale widocznie tak miało być. Teraz wszystko przede mną...