Czuła, że wygra
B.P.: Był taki moment w show, kiedy pomyślała pani, że może wygrać?
B.R.: Miałam. To było w momencie kiedy Jordi Cruz, który jest moim kulinarnym autorytetem, wybrał moje danie i powiedział, że obserwował mnie w kuchni i podobała mu się moja praca. To było dla mnie takie budujące, że miałam wrażenie, że finał jest blisko i mam szansę go wygrać, skoro ktoś tak wielki był zadowolony z mojej pracy. Pomyślałam sobie, że może zostanę jednak tym MasterChefem.
B.P.: Gotując z głowy, kieruje się pani jakimś specjalnym kluczem?
B.R.: Nie. U mnie to jest tak troszkę dziwnie. Gotowałam już jako dziecko, bo siedziałam u mojej babci w kuchni, obserwowałam, co ona robi, i pomagałam jej. Tak się to zrodziło. Smaki łączę głównie sezonowo. Duży wpływ na moją kuchnię mają podróże i wizyty w różnych dalekich restauracjach...
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
* Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku